Narcyz nie jest Twoim wrogiem, jest nauczycielem. Nie można opuścić kina przed końcem filmu i zasnąć nie będąc ciekawym zakończenia.
Każdemu towarzyszy uczucie niewygody, kiedy zaczyna coś i przedwcześnie kończy. Podobnie jest w przypadku związku z narcyzem. Wszyscy wokół mówią Ci „Zostaw go, “ „Jak Ty sobą, tak dasz pomiatać!” „Ja to bym tak nie mogła” „Musisz odejść dla dzieci”. A ty czujesz się jakbyś po raz kolejny, nie potrafiła sprostać oczekiwaniom otoczenia. Jakkolwiek by nie było, to, to jest Twoja lekcja i Twoja decyzja. Jeśli nie czujesz się gotowa na odejście, to znaczy, że to jeszcze „nie teraz”. Powoli poznawaj swoje i jego zachowania i rekcje, odkrywaj, co sprawia Ci przyjemność a co ból i zastanawiaj się jak dążyć ku rozwojowi. Zbliżaj się do uczucia niezależności. Doprowadź się do stanu, kiedy każda komórka Twojego ciała, będzie dostawała konwulsji na jego widok. Nie odchodź od narcyza, jeśli go kochasz, bo to oznacza, że czerpiesz „jakąś korzyść” z waszych relacji, i że cecha charakteru, która jest konieczna do opuszczenia związku, jeszcze się nie rozwinęła.
Po zakończeniu toksycznego związku, odkrywamy, że to, co nazywaliśmy miłością, było mieszanką strachu przed: samotnością i krytyką otoczenia, z dodatkiem litości dla narcyzowej nieporadności życiowej.
Jeśli jesteś w związku z osobą narcystyczną prawdopodobnie nigdy nie czułaś się kochana. Mimo tego, że Twoi rodzice kochali Cię na swój sposób, okazywali to nieudolnie lub uważali okazywanie miłości, za słabość, której należy się wstydzić. Używali Cię, jako narzędzia, do pozyskania uznania środowiska i zaniedbali Twoje i uczucia i talenty. Dlatego, jesteś w związku z narcyzem, żeby nauczyć się walki o swoje. Poznać, kim jesteś i odkryć, co jest Twoim powołaniem. Przedwczesne opuszczenie takiego związku, często przyczynia się do tego, że bardzo szybko znajdujesz „kopię swojego byłego”.
Często jest tak, że bez narcyza w naszym życiu czujemy pustkę. Narcyz swoją obecnością wprowadza tyle zamieszania i chaosu, że codziennie walcząc o przetrwanie nie mamy czasu, żeby zastanawiać się, co czujemy. Po jego (jej) odejściu zaczynami powoli czuć, ale często, to, co czujemy jest równie tragiczne jak narcyzowa tortury. Dlatego, że bycie w związku jest uważane przez wielu za normę i rodzaj bezpiecznej przystani, wolimy być „nieczujący” w związku niż puści samotnie.
Pustka, którą często odczuwają osoby w związku z narcyzem, powstała w wyniku traumy, której doświadczyliśmy, jako dziecko. Nasze potrzeby, zostały zlekceważone, zaniedbane lub ukarane wstydem.
Uczucie pustki pojawia się, kiedy rodzice zaspokajają fizyczne potrzeby dziecka, a zaniedbują emocjonalne, stąd też częste spostrzeżenie „Z takiej dobrej rodziny a narkomanka!!!” Niespełnione potrzeby emocjonalne dziecka, w dorosłym, życiu odczuwane są, jako pustka lub brak „czegoś nieokreślonego”, rodzaj tęsknoty. Uczucie pustki, pojawia się po zakończeniu związku, wtedy zostaje ono przywołane do światła dziennego i prosi o wypełnienie.
Niektórzy twierdzą, że próbujemy wypełnić taką pustkę: jedzeniem, alkoholem, narkotykami, zakupami czy seksem. Prawda jest taka, że my odwracamy naszą uwagę od tej pustki powyższymi używkami.
Pustka musi zostać wypełniona, po to, żebyśmy mogli stać się kompletną całością.
Poczuj tę pustkę i przenieś się w czasie do swojego dzieciństwa, kiedy ten aspekt Ciebie nie mógł się rozwinąć. Przytul trzyletniego-siebie i spytaj:, „Co mogę dla Ciebie zrobić?” Zastanów się nad odpowiedziami, które dostaniesz. Powtórz ten proces za każdym razem, kiedy odczuwasz pustkę.
Szukaj ludzi, którzy zaspokoją Twoje potrzeby emocjonalne, a nie jak narcyz, odwrócą od nich Twoją uwagę. Uświadom sobie, że dla zdrowia emocjonalnego ważne jest rozpoznanie swoich potrzeb. Kiedy jesteś zmęczona, Twoją potrzebą jest odpoczynek. Znajdź kogoś, kto zajmie się dziećmi i pozwoli Ci odpocząć. Zauważ, że narcyz próbuje podać tysiąc, powodów, dla których nie możesz zrobić tego, czego potrzebujesz. Wyznaczanie granic to forma zaspokajania potrzeb emocjonalnych. Dlatego jesteś w związku z narcyzem, żeby nauczyć się rozpoznawać i spełniać swoje potrzeby. Powoli odwracaj uwagę od jego potrzeb (zachcianek) i kierują ją w stronę swoich.
Devadatta był kuzynem Buddy i mimo tego, że był zakonnikiem, należał do osób wybitnie przebiegłych, zawistnych i mściwych. Poświęcił swoje życie uprzykrzaniu, życia Buddy. Devadatta kilkakrotnie próbował, zabić Buddę, wysłał również zamachowców żeby zrobili to za niego. Z zazdrości, próbował również podważyć autorytet Buddy i ośmieszyć go przed ludźmi, którzy byli mu bliscy. W ostatnich latach swojego, życia Budda podziękował Devadacie za pomoc w rozwoju duchowym, bo bez jego udziału, droga Buddy byłaby zapewne inna. Uznał go również za jednego ze swoich większych nauczycieli i ważny czynnik w rozwoju Buddy.
Lena Klim
Wszystko by sie zgadzało w tym artykule tylko nie to, ze rodzice nie mieli dla mnie czasu, ze zaniedbali mnie emocjonalnie, ze fizycznie wszystko miałam. Z tym trudno sie pogodzić. Ciepła milosci wszystkiego tego mi nie brakowało, takze nie wiem czy to sie tyczy wszystkich osób czy to jest tylko prawdopodobieństwo? Jest mi w stanie Pani odpowiedzieć na to pytanie?
OdpowiedzUsuń