Pierwszy dzień cyklu menstruacyjnego to Święto Prawdy dla każdej kobiety. Święto, pomijane i wyśmiane przez współczesne społeczeństwo, jest jedynym dniem w podczas którego większość kobiet się nie hamuje. Taki dzień w połączeniu z ostatnim dniem roku to już szaleństwo prawdy bezkarnej.
Tak więc słuchajcie...
Czemu zakochujemy się w tej osobie a nie w innej, otóż podświadomie szukamy dopełnienia, tego czego zabrakło nam w dzieciństwie. Przyciągamy do siebie osobę z podobną raną emocjonalną, która radzi sobie z nią, w inny sposób.
Jeśli byłaś dzieckiem odrzuconym i zapominanym przez rodziców, i reagowałaś na to, zatracając się w książkach i nauce, to w życiu szukasz łobuza, który na takie odrzucenie reagował bardziej aktywnie - bił, krzyczał i bezskutecznie domagał się zwrócenia na siebie uwagi.
Podświadomie szukamy wypełnienia naszych potrzeb emocjonalnych, nie zdając sobie sprawy, że cała sztuczka polega na tym, iż dojrzałość to zdolność opiekowania się samym sobą. Po prostu nie możesz dać komu czegoś czego sama nie posiadasz.
Będąc w relacji z osobą toksyczną zawsze trzeba być twardym, nawet na chwilę nie można spuścić gardy. W takiej relacji nie mamy czasu na to, żeby być w ciąży mimo tego, że mamy w sobie rozwijającego się człowieka, nie mamy czasu ani pieniędzy dla siebie, chyba, że ma to służyć wizerunkowi narcyza. Wszystkie nasze życiowe dramaty, są karane milczeniem, albo zakrzyczane lub pobite, dlatego już ich nie mamy... Często przed spotkaniem narcyza, a tym bardziej w trakcie tego związku, odpuszczamy sobie słabości, jesteśmy twarde, dla dzieci, dla pracy, dla zasady, "twardym trza być, a nie miętkim".
Dlaczego trzeba być twardym? A przede wszystkim kto ustalił, że lepiej być twardym niż miętkim?
Zrób sobie przerwę i zastanów się nad tym jeszcze raz "Dlaczego trzeba być twardym?"
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A jeśli nie jesteś twarda to już na tym etapie odpuść sobie czytanie tego posta, bo to jest post dla twardych.
Czytaj dalej jeśli:
1. Twój rodzic nie miał oczywistych uzależnień, ale dużo czasu spędzał u lekarza i chorował
2. Matka lub ojciec wypowiadali się przy Tobie na temat swojego pożycia seksualnego
3. Musiałeś się opiekować bardzo chorym rodzicem lub bratem/siostrą
4. Masz wpojone poczucie lojalności, nawet (a może przede wszystkim do osób, które Cię krzywdzą)
5. Znajdujesz wymówki dla sowich oprawców, a pomniejszasz zalety ludzi, którzy Cię kochają
6. Dorastałeś (teraz się przygotuj na to, że nie jesteś jedyną osobą która tak miała) w przeświadczeniu, że wasz pies/kot __wpisz dowolne__ jest ważniejszy od Ciebie.
7. Byłeś tak zwanym chrowitkiem, kiedy dorosłaś zdałaś sobie sprawę z tego, że Twoje zdrowie leży w Twoich rękach i cudownie wyzdrowiałaś z wszystkich chorób wieku dziecięcego.
Czy rodzice/ jeden z rodziców mówił Ci, że masz być twarda?
Emocjonalność nie wchodziła w grę, bo dziecku wrażliwemu trzeba tłumaczyć i ogólnie się z nim piep***ć, a takiemu normalnemu, to można przylać klapa i jeszcze podziękuje....( dla tych, którzy nie zrozumieli powyższe zdanie to sarkazm, anie promocja przemocy).
Matka lub ojciec byli nieporadni życiowo/finansowo:
Uzależnieni lub emocjonalnie niezdolni do opieki nad dzieckiem (jedno nie wyklucza drugiego). Potrafili impulsywnie przepuścić wypłatę w jeden dzień, a potem wypominać dziecku, każdą prośbę o lizaka, albo byli wyjątkowo skąpi i każdy grosz szedł pod materac. Pamiętajmy balans jest kluczem do każdego sukcesu, a równowaga to jednocześnie poczucie bezpieczeństwa. Często jest tak, że tacy rodzice, wydają się normalni w kryteriach otoczenia, jednak mają problemy, które na pierwszy rzut oka nie są oczywiste.
Teraz w relacjach ze swoim parterem, żyjesz za mniej niż minimum. Nie chcesz być egoistką i prosić o pieniądze na takie luksusy jak ubrania czy kosmetyki. Jeśli jesteś piękna i zadbana to tylko dla niego, albo dla rodziców, żeby byli dumni, albo dzieci... A może ty nie lubisz się malować, może masz ochotę wydać 2000 zł na obóz w Bieszczadach zamiast na nowe kreacje, może jesteś typem sportowym i nie cierpisz się stroić nawet dla niego. Wiesz kim jesteś i co lubisz?
Czy miałaś pozwolenie na bycie sobą jako dziecko? Wygląda na to, że w tym roku musisz nauczyć się zawalczyć o siebie, przypomnieć sobie to, o czym marzyłaś jako dziecko.
Warto przytoczyć Syndrom Manchousen'a by proxy, czyli powodowanie lub wyolbrzymianie chorób u dziecka w celu zwrócenia na siebie uwagi.
Każdy pewnie słyszał historie związane z powyższymi zaburzeniami, ale nie musza one należeć do tych najbardziej dramatycznych i portretowanych w telewizji, żeby wywołać traumę.
Wystarczy, że matka ma obsesję na punkcie wagi córki, lub za każdym razem kiedy dziecko ma zwykłe przeziębienie dostaje antybiotyk. Zaburzona matka, w brew pozorom nie jest troskliwą opiekunką, ale toksyczną naryczą, często święcie przekonaną o słuszności swoich wymysłów. Ona nigdy nie przyzna się do tego, że procedury medyczne, którym jest poddawane jej dziecko są zbędne i zaburzają jego rozwój. A wychowane przez nią dziecko, będzie uczyć się, że musi być silne nawet jeśli boli, że jego ból, to radość matki. Mama przecież tak bardzo chce, żeby ciocie się nad nią rozczulały, a dziecko mały bohater, bo miało krew pobieraną a nawet raz nie zapłakało...taka duma mamy...
W rzeczywistości jest jednak odwrotnie, dziecko opiekuje się niestabilną matką, gra role, które przećwiczyło do perfekcji, dzięki jej smutkom i obrażaniu się. Jest silne, a każdy, ból i lęk tłumi, bo tego chce mama.
Kobieta wychowana w takiej relacji, dzielnie przyjmuje na klatę, kłody rzucane przez narcystycznego partnera. Nie użala się, nie płacze, po prostu zagryza zęby i idzie dalej. Robi to co jej każą w brew sobie, bo tego nauczyli ją rodzice.
Inny scenariusz jest taki, że w zależności od temperamentu sama staje się swoją matką. Jako narcyza wewnętrzna (o których pisałam w poprzednich postach) razem ze swoją matką oddaje się "medycznej profesji" dręczy swoje dzieci i męża i przekazując pałeczkę potomstwu.
Co się stanie kiedy przestaniesz być twarda, kiedy na jeden dzień odpuścisz... Spróbuj niech to będzie Twoje postanowienie noworoczne? Co jeśli pozwolisz sobie, rozczulić się nad sobą, przyznać do tego, że nie miałaś łatwo, i że należy Ci się przerwa. Jeśli zdasz sobie sprawę, że czasem możesz mieć gorszy dzień i zostać w łóżku, że masz prawo do tego, żeby zająć się pisaniem zamiast myć podłogę. Może jeśli twój mąż i dzieci, prześpią jeden dzień więcej w niezmienianej pościeli, nic im się nie stanie. Jak myślisz? A może najwyższa pora żeby zaczęli robić to sami...
W Nowym Roku, życzę wam znalezienia nowych pasji, przy których zatracacie poczucie czasu, stert brudnych naczyń, wyjść do znajomych, duszy rewolucjonistki i nieposłuszeństwa zasadom toksycznego patera.
Szczęśliwego Miękkiego Roku.
niedziela, 31 grudnia 2017
czwartek, 26 października 2017
Czemu tak za nim tęsknię?
Odchodzisz Ty, albo on, porzuca Cię dla innej. Pozostaje tęsknota, a Ty zastanawiasz
się, „Dlaczego tak tęsknię za tym idiotą?”, nie kocham go, a nawet nie lubię, o
co chodzi?
- Zależność chemiczna: Zapewne, nie jednokrotnie słyszeliście już o oksytocynie, hormonie przytulania i seksu dzięki któremu przywiązujemy się do bliskich i który wytwarzany jest po porodzie i podczas karmienia piersią. Dlatego narcyz na ogół szybko mówi Ci, że Cię kocha i wtedy nie musicie czekać z intymnością seksualną ... przecież on się już zadeklarował.
Dopamina, która odwiedza te
same neurotransmitery, które pobudza kokaina. Uproszczając najnowesze teorie na
temat dopaminy do maximum, możemy zasugerować, że jest ona odpowiedzialna za
wydarzenia z życia nie tylko te przyjemne, ale również ważne. Uczy ona mózg
tego co ważne, poprzez nakłanianie go do powtórki..., dlatego tęsknisz za powtórką tej ważnej, życiowej lekcji.
Mega ważne:
Oksytocyna jest wspomagana przez estrogen, a minimalizowana przez testosteron, dlatego też kobietom jest
dużo trudniej zrezygnować z mężczyzny bez względu na rodzaj związku. Mężczyzna po orgazmie często traci zainteresowanie kobietą, kobieta natomiast przywiązuje się, mimo tego, że przed aktem seksualnym nie było żadnej więzi emocjonalnej.
Co robić?
Jak w przypadku każdego
uzależnienia, zero kontaktu z substancją pobudzającą, każdy kontakt pobudza
‘szalone hormony’ i utrudnia proces rozłąki. Jak to nasze babki mówiły, czas
leczy rany – daj sobie czas i nie spędzaj go sama. Otocz się bliskimi ludźmi,
takimi do których możesz się wygadać, każde przytulenie to bonus. Dużo się
przytulaj, to magia i nie koniecznie, początek aktu seksualnego, ale bliskość z
drugim człowiek. Przytulanie, bliskich na tym etapie to twoja droga do wolności.
2. Życie iluzją : Kobiety mają taką przypadłość, że potrafią oszukać same siebie, nie musząc być przez nikogo okłamywane. Umiejętnie pomniejszają wady swojego partnera, a uwydatniają jego zalety.W przypadku związku z narcyzem, (i nie tylko) tworzymy iluzję, którą same się karmimy. Mamy w głowie naszą wizję idealnego związku i do tej wizji, próbujemy dopasować rzeczywistość, zamiast być i obserwować to w czym obecnie się znajdujemy.
Opowiadamy wszystkim przesadzone historie, bo wstydzimy się prawdy i tego, że jesteśmy zaniedbywane. Okłamujemy wszystkich do tego stopnia, że same zaczynamy w to wierzyć. Potem dziwimy się dla czego otoczenie jest tak mało wyrozumiałe w stosunku do naszego rozstania.
Co robić?
Być autentyczną w każdej dziedzinie swojego życia. Nauczyć się mówić tak jak jest a nie tak, żeby wyglądać dobrze, albo żeby się komuś podlizać. Ludzie z natury lgną do osób, które są autentyczne i szczere. Ci, którzy byli przy nas bo chcieli uzyskać pochwały i admirację znikną z naszego życia, inni zostaną, bo byli przy nas dla nas samych. Mając wokół siebie takich ludzi będziesz silna i bezpieczna.
3. Syndrom Sztokholmski, o którym pisałam w poprzednich postach na FB (zobacz teksty w zdjęciach) albo poszukaj w Google.
3. Syndrom Sztokholmski, o którym pisałam w poprzednich postach na FB (zobacz teksty w zdjęciach) albo poszukaj w Google.
4. Głód miłości - dlaczego karmimy się toksyczną miłością, bo jesteśmy tak głodne, że włożymy wszystko do ust (dosłownie ;-) ), żeby tylko na chwilę, uwolnić się od skurczy głodowych. Głód miłości jest największą epidemią naszych czasów. Jeśli chcemy szukać winnego możemy, mówić o rodzicach i dziatkach, ale prawda jest taka, że poprzednie pokolenia nie mogły zaspokoić potrzeb fizycznych, dlatego nie można było oczekiwać, że spełnią te emocjonalne. Emocjonalnie głodni rodzice, wychowują głodne dzieci.
Ojciec to pierwsza miłość córki i pierwszy bohater syna, jeśli nie potrafił kochać i szanować swoich dzieci, one nie będą kochały i szanowały siebie. Córka będzie wstanie oddać wszystko za moment w którym czuje się kochana. Za taki moment pozwoli swojemu partnerowi się poniżać, zgodzi się być zabawką seksualną, będzie posłuszna i uczynna, bo wie, że zostanie nagrodzona chwilą czegoś co nazwie miłością. Nie wie jak to jest być księżniczką, umie tylko błagać o miłość. Manipuluje partnera, służąc mu, poświęcając się i oferując przysługi, spodziewa się w zamian miłości. Jednak, przetarg nie jest miłością, ktoś zawsze traci ktoś zyskuje. Mimo tego, że chwilami czuje się przynależna, to jednak bilans zysków i strat, dla obydwu stron zawsze zostaje ujemny.
Nauczyła się od matki jak być ofiarą i nie potrafi być kobietą. Wbrew temu co nam wpajano, energia kobieca jest energią otrzymującą. Mężczyzna daje, kobieta odbiera, nawet nasze organy seksualne rozwinięte są w ten sposób. Energia męska to energia, która się opiekuje, zapewnia przynależność i bezpieczeństwo, dlatego potrafi być agresywna i prostolinijna, broniąc tych , których kocha. Natomiast energia żeńska, to twórczość i otrzymywanie, błogostan i przynależność.
W najprostszy sposób można to wytłumaczyć ilustracją obiadową, mężczyzna zapewnia produkty kobieta gotuje obiad. Jeśli mężczyzna zapewnia, wygodę i zaspokaja podstawowe potrzeby swojej wybranki, ta kwitnie i w zamian, cieszy go swoją twórczością, czyniąc go mężczyzną silnym, odważnym i odnoszącym sukces.
Jak wyglądał Twój związek z narcyzem, czy on daje, a Ty tworzysz z jego darów, czy on wysysa z Ciebie resztki energii życiowej? Za każdą odrobinkę, bliskości, która na ogół ma formę aktu seksualnego, (nie do końca satysfakcjonującego dla partnerki) oddajesz resztki swojej energii życiowej. Tęsknisz za byciem przytuloną kochaną i docenioną i wiesz, że jeśli otrzymasz to od swojego partnera, zabłyśniesz jak diament i uczynisz jego życie niebem na ziemi. Nie będziesz musiała się poświęcać i wymuszać na nim miłości, blask jakim go otoczysz będzie tworzył cuda i przenosił góry.
Dlaczego tak za tym tęsknisz? Bo to co jest miłością i dobrem jest dla Ciebie obce i nieznane. Odpychasz mężczyzn, którzy chcą Cie kochać i jak członek seksty wracasz do swojego guru. Nie wiesz jak to jest być kochaną, jesteś wyczerpana i potrzebujesz choć na ułamek sekundy być przytuloną i wiesz, że możesz spodziewać się tej ulgi tylko od niego. Wiesz, że jeśli zwrócisz się do rodziny lub znajomych usłyszysz "Tyle razy Ci mówiłam," - co tylko zwiększy cierpienie, które i tak jest już nie do zniesienia. Sama w domu, nie dasz z tym rady, nie martw się mało kto daje, a jak daje to pewnie pije, albo się objada. Dlatego tęsknisz i wracasz, do momentu, kiedy nie zaczniesz kochać samej siebie bardziej niż jego, do momentu kiedy, ktoś nie wyciągnie do Ciebie pomocnej dłoni i nie pomoże ci przejść przez tą przeminę.
Z dedykacją dla Ewy <3
Ojciec to pierwsza miłość córki i pierwszy bohater syna, jeśli nie potrafił kochać i szanować swoich dzieci, one nie będą kochały i szanowały siebie. Córka będzie wstanie oddać wszystko za moment w którym czuje się kochana. Za taki moment pozwoli swojemu partnerowi się poniżać, zgodzi się być zabawką seksualną, będzie posłuszna i uczynna, bo wie, że zostanie nagrodzona chwilą czegoś co nazwie miłością. Nie wie jak to jest być księżniczką, umie tylko błagać o miłość. Manipuluje partnera, służąc mu, poświęcając się i oferując przysługi, spodziewa się w zamian miłości. Jednak, przetarg nie jest miłością, ktoś zawsze traci ktoś zyskuje. Mimo tego, że chwilami czuje się przynależna, to jednak bilans zysków i strat, dla obydwu stron zawsze zostaje ujemny.
Nauczyła się od matki jak być ofiarą i nie potrafi być kobietą. Wbrew temu co nam wpajano, energia kobieca jest energią otrzymującą. Mężczyzna daje, kobieta odbiera, nawet nasze organy seksualne rozwinięte są w ten sposób. Energia męska to energia, która się opiekuje, zapewnia przynależność i bezpieczeństwo, dlatego potrafi być agresywna i prostolinijna, broniąc tych , których kocha. Natomiast energia żeńska, to twórczość i otrzymywanie, błogostan i przynależność.
W najprostszy sposób można to wytłumaczyć ilustracją obiadową, mężczyzna zapewnia produkty kobieta gotuje obiad. Jeśli mężczyzna zapewnia, wygodę i zaspokaja podstawowe potrzeby swojej wybranki, ta kwitnie i w zamian, cieszy go swoją twórczością, czyniąc go mężczyzną silnym, odważnym i odnoszącym sukces.
Jak wyglądał Twój związek z narcyzem, czy on daje, a Ty tworzysz z jego darów, czy on wysysa z Ciebie resztki energii życiowej? Za każdą odrobinkę, bliskości, która na ogół ma formę aktu seksualnego, (nie do końca satysfakcjonującego dla partnerki) oddajesz resztki swojej energii życiowej. Tęsknisz za byciem przytuloną kochaną i docenioną i wiesz, że jeśli otrzymasz to od swojego partnera, zabłyśniesz jak diament i uczynisz jego życie niebem na ziemi. Nie będziesz musiała się poświęcać i wymuszać na nim miłości, blask jakim go otoczysz będzie tworzył cuda i przenosił góry.
Dlaczego tak za tym tęsknisz? Bo to co jest miłością i dobrem jest dla Ciebie obce i nieznane. Odpychasz mężczyzn, którzy chcą Cie kochać i jak członek seksty wracasz do swojego guru. Nie wiesz jak to jest być kochaną, jesteś wyczerpana i potrzebujesz choć na ułamek sekundy być przytuloną i wiesz, że możesz spodziewać się tej ulgi tylko od niego. Wiesz, że jeśli zwrócisz się do rodziny lub znajomych usłyszysz "Tyle razy Ci mówiłam," - co tylko zwiększy cierpienie, które i tak jest już nie do zniesienia. Sama w domu, nie dasz z tym rady, nie martw się mało kto daje, a jak daje to pewnie pije, albo się objada. Dlatego tęsknisz i wracasz, do momentu, kiedy nie zaczniesz kochać samej siebie bardziej niż jego, do momentu kiedy, ktoś nie wyciągnie do Ciebie pomocnej dłoni i nie pomoże ci przejść przez tą przeminę.
Z dedykacją dla Ewy <3
środa, 30 sierpnia 2017
Po co nam narcyz?
Jak wygląda normalność nie wie (pewnie) nikt, kto czyta mojego bloga... A ja mogę tylko spekulować ;) Wydaje mi się, że nie da się jej osiągnąć jednemu pokoleniu. Normalność to zadanie dla ewolucji. My Empaci i oni Narcyzi przybyliśmy tutaj, po to, żeby przyśpieszyć tępo w pielgrzymce do normalności.
Przyjemności?
Pewnie nie masz na to czasu...albo lepiej, nawet nie wiesz co lubisz? Jeśli jesteś w związku z narcyzem, to pewnie lubisz to co on. Na obiad zawsze mięso, bo on tak lubi, a ty jesz przy okazji. Mimo tego, że jego dieta Ci nie odpowiada, poświęcasz się i gotujesz to, co on chce.
Seks tylko tak jak on lubi, bo jeśli nie lubisz filmów porno, lub akrobacji w sypialni, to znaczy, że jesteś oziębła i musisz się nauczyć "jego wersji". Lubisz czułość? Mimo tego nadal nie wiesz, jak to jest być kochaną, a nie używaną do masturbacji?
Dziwne jest, że niektórzy uważają, że poświęcanie się dla innych, sprawia im przyjemność. A kiedy dzieci dorastają, Narcyz odchodzi, zatracają się w braku ludzi, którym trzeba pomóc. Czy może się poświęcać ktoś, kto żyje resztkami sił?
Jakie podejście do przyjemności mieli Twoi rodzice? Zatrzymaj się na chwilę, weź kilka głębokich oddechów. Jaką kobietą chcieli, żebyś była? Jakie kobiety chwaliła Twoja mama, a jakie podziwiał Twój tata? Może masz ochotę to zapisać, żeby móc zastanowić się nad tym, jaką rolę ich oczekiwania odgrywają w Twoim związku?
Po co nam narcyz?
Przede wszystkim po to, żeby nauczyć się tego, co nie zostało nam przekazane przez rodziców. Jednym z głównych problemów osób empatycznych jest mentalność ofiary i skłonność do poświęceń.
Jednym z klasyków jest "Poświęcanie się dla dzieci". Każdy rodzic jest zdolny zrobić wszystko dla swoich pociech, problem polega na tym, że to "wszystko" ma inną definicję u każdego rodzica. Jeden uważa, że wszystko to przysłowiowy "wikt i opierunek", inny, że wiązanie butów 14-latce.
Ustalanie granic polega na tym, że sami dbamy o swoje zdrowie i samopoczucie, ale również nie naruszamy granic i nie zaburzamy rozwoju ludzi z naszego otoczenia. Dzieci, żeby rozwijać się prawidłowo, muszą być uczone samodzielności. Dzięki takiemu podejściu, wyrastają na ludzi odważnych i pewnych siebie, bo w bezpiecznym otoczeniu rodzinnego domu przećwiczyły różne scenariusze życia. Często jest tak, że matka-ofiara, nadopiekuńcza z brakiem pewności siebie wyrządza swemu potomstwu taką samą krzywdę jak ta, która bije i zaniedbuje. W obydwu przypadkach dzieci uczą się bezradności i tego, że nic nie potrafią zrobić dobrze.
Bądźmy szczere ze sobą, "my kobiety cierpiące", czy potrafimy powiedzieć "Nie", kiedy padamy z nóg, a dziecko prosi o spacer (mimo tego, że spacerów w tygodniu był dostatek). Co przekażemy dziecku, kiedy pójdziemy na spacer totalnie wykończone. Nauczymy dziecko, że nas irytuje, że nie może się ubrudzić (bo my nie mamy siły na całe to sprzątanie, spacerowego syfu), że my tak wcale nie lubimy spędzać z nim czasu, tylko robimy to jako obowiązek. Nasze dziecko dorośnie i będzie spędzać czas z ludźmi z poczucia obowiązku, a nie dla przyjemności. Będzie, żyło w przeświadczeniu, że jego potrzeby emocjonalne irytują nawet najbliższe osby, i lepiej udawać, że wszystko jest ok...
Może czasem warto powiedzieć 'nie", żeby potem móc cieszyć się czasem spędzonym razem i przekazać pozytywne wzorce relacji międzyludzkich.
Jeśli do tej pory na wszystko się zgadzałaś, to musisz się nauczyć w sposób konstruktywny wtłuaczyć dziecku, dlaczego jesteś zmęczona i że wyjdziecie jutro. Z czasem, wszyscy przyzwyczają się do Twojego nowego podejścia do życia i będzie coraz łatwiej.
Jaka jesteś w relacjach z innymi ludźmi, czy oferujesz wszystkim przysługi i wiecznie się podlizujesz? Czy potrafisz wybaczyć nawet największą obelgę i krzywdę w imię wyrozumiałości? Jaka jest Twoja wartość, wkurza Cię, że ludzie Cię nie doceniają, a Ty przecież tak dużo dajesz? Czas na to, żeby zdać sobie sprawę, że takie "bezgraniczne" poświęcanie się (nazwa nie przypadkowa) jest zachowaniem destrukcyjnym. Pytasz jak pomagać? Otóż zgodnie z zasadą ewakuacyjną samolotu, najpierw nakładasz maskę sobie potem dziecku. Wydaje mi się, że ta zasada w bardzo prosty sposób opisuje wszystkie relacje między-ludzie. I nie mówię tu o zachowaniu narcystycznym kiedy taka relacja nie istniej. Mówię o sytuacji, kiedy Ty musisz się ewakuować z toksycznego związku. Nie uda Ci się to bez pomocy, której musisz udzielić sama sobie. Najpierw zacznij stawiać granice, po to, żeby wygospodarować czas i energię dla siebie. Np. zacznij jeść, tak jak chcesz, zgłoś się do grupy teatralnej/tanecznej, wyjdź do znajomych z którymi narcyz nie lubi kiedy się spotykasz. Jedna mała zmiana, a w Twoim życiu, a potem zaczną się te duże. Oczywiście na początku narcyz będzie się wściekał, ignorował, oczerniał, jeśli jesteś szczęściarą to może już na tym etapie porzuci Cię dla kogoś innego (wbrew pozorom dużo, łatwiej jest być porzuconym niż męczyć się z upartym stalkierem).
Przemyśl, jak zareagujesz tym razem na jego agresję (również pasywną). Zmienisz dla niego plany, ulegniesz, przeprosisz. Czy powiesz "A idź pan w ch*j !" ;P
Przyjemności?
Pewnie nie masz na to czasu...albo lepiej, nawet nie wiesz co lubisz? Jeśli jesteś w związku z narcyzem, to pewnie lubisz to co on. Na obiad zawsze mięso, bo on tak lubi, a ty jesz przy okazji. Mimo tego, że jego dieta Ci nie odpowiada, poświęcasz się i gotujesz to, co on chce.
Seks tylko tak jak on lubi, bo jeśli nie lubisz filmów porno, lub akrobacji w sypialni, to znaczy, że jesteś oziębła i musisz się nauczyć "jego wersji". Lubisz czułość? Mimo tego nadal nie wiesz, jak to jest być kochaną, a nie używaną do masturbacji?
Dziwne jest, że niektórzy uważają, że poświęcanie się dla innych, sprawia im przyjemność. A kiedy dzieci dorastają, Narcyz odchodzi, zatracają się w braku ludzi, którym trzeba pomóc. Czy może się poświęcać ktoś, kto żyje resztkami sił?
Jakie podejście do przyjemności mieli Twoi rodzice? Zatrzymaj się na chwilę, weź kilka głębokich oddechów. Jaką kobietą chcieli, żebyś była? Jakie kobiety chwaliła Twoja mama, a jakie podziwiał Twój tata? Może masz ochotę to zapisać, żeby móc zastanowić się nad tym, jaką rolę ich oczekiwania odgrywają w Twoim związku?
Czy?
Po co nam narcyz?
Przede wszystkim po to, żeby nauczyć się tego, co nie zostało nam przekazane przez rodziców. Jednym z głównych problemów osób empatycznych jest mentalność ofiary i skłonność do poświęceń.
Jednym z klasyków jest "Poświęcanie się dla dzieci". Każdy rodzic jest zdolny zrobić wszystko dla swoich pociech, problem polega na tym, że to "wszystko" ma inną definicję u każdego rodzica. Jeden uważa, że wszystko to przysłowiowy "wikt i opierunek", inny, że wiązanie butów 14-latce.
Ustalanie granic polega na tym, że sami dbamy o swoje zdrowie i samopoczucie, ale również nie naruszamy granic i nie zaburzamy rozwoju ludzi z naszego otoczenia. Dzieci, żeby rozwijać się prawidłowo, muszą być uczone samodzielności. Dzięki takiemu podejściu, wyrastają na ludzi odważnych i pewnych siebie, bo w bezpiecznym otoczeniu rodzinnego domu przećwiczyły różne scenariusze życia. Często jest tak, że matka-ofiara, nadopiekuńcza z brakiem pewności siebie wyrządza swemu potomstwu taką samą krzywdę jak ta, która bije i zaniedbuje. W obydwu przypadkach dzieci uczą się bezradności i tego, że nic nie potrafią zrobić dobrze.
Bądźmy szczere ze sobą, "my kobiety cierpiące", czy potrafimy powiedzieć "Nie", kiedy padamy z nóg, a dziecko prosi o spacer (mimo tego, że spacerów w tygodniu był dostatek). Co przekażemy dziecku, kiedy pójdziemy na spacer totalnie wykończone. Nauczymy dziecko, że nas irytuje, że nie może się ubrudzić (bo my nie mamy siły na całe to sprzątanie, spacerowego syfu), że my tak wcale nie lubimy spędzać z nim czasu, tylko robimy to jako obowiązek. Nasze dziecko dorośnie i będzie spędzać czas z ludźmi z poczucia obowiązku, a nie dla przyjemności. Będzie, żyło w przeświadczeniu, że jego potrzeby emocjonalne irytują nawet najbliższe osby, i lepiej udawać, że wszystko jest ok...
Może czasem warto powiedzieć 'nie", żeby potem móc cieszyć się czasem spędzonym razem i przekazać pozytywne wzorce relacji międzyludzkich.
Jeśli do tej pory na wszystko się zgadzałaś, to musisz się nauczyć w sposób konstruktywny wtłuaczyć dziecku, dlaczego jesteś zmęczona i że wyjdziecie jutro. Z czasem, wszyscy przyzwyczają się do Twojego nowego podejścia do życia i będzie coraz łatwiej.
Przemyśl, jak zareagujesz tym razem na jego agresję (również pasywną). Zmienisz dla niego plany, ulegniesz, przeprosisz. Czy powiesz "A idź pan w ch*j !" ;P
niedziela, 27 sierpnia 2017
Popełniłam błąd
Ciężko jest przyznawać się do błędów. Tak wiele kobiet, dusi się w toksycznych relacjach tylko po to, żeby ukryć fakt, że się myliły. Często jest tak, że rodzina i przyjaciele, pierwsi zdają sobie sprawę, że z naszym partnerem/mężem jest coś nie tak. Innym razem N manipuluje nasze otoczenie w taki sposób, że wszyscy są przekonani o idealnym, życiu jakie wiedziemy. Wstydzimy się, że nasze kłamstwa - usprawiedliwienia Narcyza, kiedykolwiek opuściły nasze usta. Większość kobiet w toksycznych relacjach, które są jednocześnie (choć teoretycznie) zamożne, ma trudności z przyznaniem się do faktu, że związek nie jest jednak idealny. Często słyszą "Czego ty jeszcze chcesz!?! Gwiazdki z nieba".
Kiedyś napisała do mnie, żona Narcyza, który osiągną duży sukces w biznesie: "Wiesz czego zazdroszczę mojej koleżance, matce samotnie wychowującej dwójkę dzieci ... że jest wegetarianką. Ona może jeść co chce, my możemy jeść tylko steki i czerwone mięso. Jak ugotuję coś innego, to milczy nieraz przez trzy dni, albo gdzieś znika. Młodszego synka zabiera na polowania, mały jest bardzo wrażliwy i po takiej traumie przez tydzień ma koszmary i nie chce jeść mięsa."
Wszystkie kobiety, które żyją w taki sposób nie znają tajemnicy, która mówi, że nie ma czegoś takiego jak błąd - są różnego rodzaju lekcje, które musimy 'zaliczyć' przebywając na planecie Ziemi.
Niektórzy muszą zrozumieć, że "Pieniądze szczęścia nie dają" - mimo, że dają 'iluzję przewidywalności. Inni powinni kontemplować: "Z kim przestajesz takim zostajesz", a jeszcze inni "Nie daleko pada jabłko od jabłoni".
Po części jest to wynikiem tego, że żyjemy w kraju, który uznaje się tylko jeden rodzaj sukcesu, sukces finansowy. Nie zdając sobie sprawy, że jesteśmy na ziemi, każdy w innym celu. Jedni, pojawili się tu po to, aby zrozumieć czym jest rodzicielstwo (matka, która lubi być matką), inni, żeby nauczyć się samodyscypliny i systematyczności (olimpijczyk), są też tacy, którzy uczą się zrozumienia i pokory (siostra, pięknej modelki). Każda z powyższych osób osiągnie sukces, który polega na samo rozwoju. Często jest tak, że kiedy znajdujemy pasję w życiu, przesłanie, które podajemy ludziom dookoła, przynosi nam również, dostatek finansowy.
Kiedyś napisała do mnie, żona Narcyza, który osiągną duży sukces w biznesie: "Wiesz czego zazdroszczę mojej koleżance, matce samotnie wychowującej dwójkę dzieci ... że jest wegetarianką. Ona może jeść co chce, my możemy jeść tylko steki i czerwone mięso. Jak ugotuję coś innego, to milczy nieraz przez trzy dni, albo gdzieś znika. Młodszego synka zabiera na polowania, mały jest bardzo wrażliwy i po takiej traumie przez tydzień ma koszmary i nie chce jeść mięsa."
Wszystkie kobiety, które żyją w taki sposób nie znają tajemnicy, która mówi, że nie ma czegoś takiego jak błąd - są różnego rodzaju lekcje, które musimy 'zaliczyć' przebywając na planecie Ziemi.
Niektórzy muszą zrozumieć, że "Pieniądze szczęścia nie dają" - mimo, że dają 'iluzję przewidywalności. Inni powinni kontemplować: "Z kim przestajesz takim zostajesz", a jeszcze inni "Nie daleko pada jabłko od jabłoni".
Po części jest to wynikiem tego, że żyjemy w kraju, który uznaje się tylko jeden rodzaj sukcesu, sukces finansowy. Nie zdając sobie sprawy, że jesteśmy na ziemi, każdy w innym celu. Jedni, pojawili się tu po to, aby zrozumieć czym jest rodzicielstwo (matka, która lubi być matką), inni, żeby nauczyć się samodyscypliny i systematyczności (olimpijczyk), są też tacy, którzy uczą się zrozumienia i pokory (siostra, pięknej modelki). Każda z powyższych osób osiągnie sukces, który polega na samo rozwoju. Często jest tak, że kiedy znajdujemy pasję w życiu, przesłanie, które podajemy ludziom dookoła, przynosi nam również, dostatek finansowy.
sobota, 6 maja 2017
Narcyz kontra Borderka - tacy sami czy inni?
Fakt, że zaburzenia osobowości typu Boarderline, są diagnozowane głównie u kobiet, czyni je intrygującymi.
Strach przed porzuceniem, to motyw przewodni działań, osób zaburzonych - bez względu na ich rodzaj. Nie ma znaczenia, czy jesteś osobą Narcystyczną, DDA czy też Borderline, zawsze chcesz zmanipulować partnera w taki sposób, żeby uniknąć porzucenia. DDA/DDD manipuluje 'na pieska', czyli przewraca się na plecy i mówi: 'Bij mnie, ja wszystko zniosę oprócz samotności". Narcyz robi to samo "na lwa" ryczy "Zniszczę Cię śmieciu, będziesz siedziała martwa w fotelu, ale nie będę sam". Natomiast Borderka, trochę jak rozwścieczony dachowiec, rzuci czymś o ścianę i powie: "Hu* Ci w dupę, chcesz odejść, to idź, nie potrzebuję pomocy przy podcinaniu żył".
Według Sama Vaknin, Borderka podobnie do Narcyza zachowuje się lekkomyślnie i impulsywnie. Tak samo jak Histronik i Narcyz, ma tendencje do rozwiązłości seksualnej i zachowań sabotujących zdrowie, takich jak; objadanie się, nadużywanie substancji, samookaleczenie (w tym również nadużywanie zabiegów kosmetycznych).
Boarderline podobnie jak Narcyz, czuje się znudzona, potrzebuje uwagi (nie koniecznie admiracji). Często popada w stany depresyjne i leczy je kompulsywnymi zachowaniami. Cechą charakterystyczną Borderki, (stąd nazwa) jest tendencja do postrzegania wszystkiego jako zjawisko czarno-białe, bez obecności szarości. Jednego dnia jesteś idealizowany, po to, by drugiego dnia spaść z piedestału i stać się nikim. Boarderline, równie często poświęca zbyt dużo uwagi osobom, które chce 'zatrzymać', szczególnie w fazie idealizacji. Po to, by je odrzucić podczas dewaluacji, która ma miejsce dość szybko, bo Borderka woli odrzucić, zanim zostanie odrzucona. Jej przesadzone reakcje są w większości impulsywne, natomiast w przypadku narcyza większość reakcji (nawet te dramatyczne przeprosiny) to zimna kalkulacja. Różni ich to, że on, jest zimny i wykalkulowany, a ona gorąca i nieracjonalna. Owszem Narcyzowi zdarza się impulsywność, ale tylko w przypadku, konfrontacji, która może zaszkodzić jego reputacji, lub totalnej utracie narcystycznego eliksiru (o którym pisałam TU).
Zaburzenia typu Boarderline, są bardzo często jednoznaczne z depresją dwu biegunową. Borderka ma tendencje do długotrwałych okresów smutku i nostalgii, które w przeciągu dnia potrafią się zmienić w euforię, ekscytację i radość oraz pozorną pewność siebie, graniczącą z arogancją. Jednak Borderki w okresie "wzlotu", są dużo bardziej agresywne i poirytowane niż osoba, która cierpi na depresję dwubiegunową (jako zjawisko odosobnione). Borderka, w takim okresie będzie arogancka, ubrana tak, żeby zostać zauważoną, a jeśli zatrzymasz na niej wzrok trochę dłużej, odpowie 'Na co się patrzysz zboczeńcu?"
Osoba z takimi zaburzeniami, doświadcza również paranoi, uczucia paniki nad którą nie ma kontroli, a także wściekłości w obliczu bezradności lub przeładowania emocjonalnego. Jej zaburzone poczucie tożsamości, często spycha ją w otchłań przeświadczenia, że jest przedmiotem plotek, czy też konspiracji i oskarżeń, które, żyją swoim życiem, w jej zatłoczonym strumieniu myśli.
Mimo tego, że Narcyz ma tendencje do zachowań lekkomyślnych, posiada także 'talent' do znajdywania ludzi, którzy za jego lekkomyślność płacą (najczęściej partner DDA/DDD). Natomiast Borderka, bardzo rzadko jest w stanie uniknąć konsekwencji swoich zachowań. W jesieni życia, jest często, bankrutką, inwalidką lub osobą zależną od rodziny lub instytucji charytatywnych. Jej chaotyczne zachowanie, przynosi iluzję bezpieczeństwa (finansowego), tylko wtedy kiedy jest ono doceniane przez branżę rozrywkową ;)
Często tworzona jest hipoteza, że Narcyz i Borderka to idealna para, dlatego bardzo irytuje mnie powszechna obecnie opinia, że te dwa zaburzenia są jednakowe. Ja nazywam je współgrającymi, podobnie do Narcyza i DDA/DDD.
Boarderka w przeciwieństwie do narcyza, zdaje sobie sprawę z tego, że jest z nią coś nie tak. A zdolność introspekcji, to luksus nie osiągalny dla osób narcystycznych. Osoby Boarderline, mają szanse na poprawę i często takiej doznają. Dla jednych lekarstwem jest związek z Narcyzem i macierzyństwo, dla innych medytacja i New Age, a dla jeszcze innych tradycyjne nawrócenie w Kościele Katolickim. Jakie by nie były środki (nie konieczne droga terapia), ulga, często przychodzi z wiekiem, jeśli potrzeba zmiany pojawiła się w porę.
Borderka wie, że musi szukać, i prędzej czy później trafia na właściwą drogę - a jest ich więcej niż jedna. Taka droga, prowadzi do samoakceptacji, i nauki miłości i szacunku do siebie. Narcyz, niestety za większość swoich przewinień wini otoczenie, i nawet w tych momentach kiedy jest sam i jego ból sięga dna, planuje zemstę i następną manipulację.
Mimo tego, że Narcyz i Borderka są często wkładani do tego samego worka (przede wszystkim przez blogerów i grupy wsparcia) to jednak są zupełnie inni - zapraszam do przeczytani mojego tekstu na temat związku Narcyza z Borderką TU.
PS. Dla przypomnienia, wszystkie moje teksty są wynikiem moich obserwacji i poszukiwać i w żadnym wypadku nie powinny być traktowane jako zastępstwo profesjonalnej terapii.
Strach przed porzuceniem, to motyw przewodni działań, osób zaburzonych - bez względu na ich rodzaj. Nie ma znaczenia, czy jesteś osobą Narcystyczną, DDA czy też Borderline, zawsze chcesz zmanipulować partnera w taki sposób, żeby uniknąć porzucenia. DDA/DDD manipuluje 'na pieska', czyli przewraca się na plecy i mówi: 'Bij mnie, ja wszystko zniosę oprócz samotności". Narcyz robi to samo "na lwa" ryczy "Zniszczę Cię śmieciu, będziesz siedziała martwa w fotelu, ale nie będę sam". Natomiast Borderka, trochę jak rozwścieczony dachowiec, rzuci czymś o ścianę i powie: "Hu* Ci w dupę, chcesz odejść, to idź, nie potrzebuję pomocy przy podcinaniu żył".
Według Sama Vaknin, Borderka podobnie do Narcyza zachowuje się lekkomyślnie i impulsywnie. Tak samo jak Histronik i Narcyz, ma tendencje do rozwiązłości seksualnej i zachowań sabotujących zdrowie, takich jak; objadanie się, nadużywanie substancji, samookaleczenie (w tym również nadużywanie zabiegów kosmetycznych).
Boarderline podobnie jak Narcyz, czuje się znudzona, potrzebuje uwagi (nie koniecznie admiracji). Często popada w stany depresyjne i leczy je kompulsywnymi zachowaniami. Cechą charakterystyczną Borderki, (stąd nazwa) jest tendencja do postrzegania wszystkiego jako zjawisko czarno-białe, bez obecności szarości. Jednego dnia jesteś idealizowany, po to, by drugiego dnia spaść z piedestału i stać się nikim. Boarderline, równie często poświęca zbyt dużo uwagi osobom, które chce 'zatrzymać', szczególnie w fazie idealizacji. Po to, by je odrzucić podczas dewaluacji, która ma miejsce dość szybko, bo Borderka woli odrzucić, zanim zostanie odrzucona. Jej przesadzone reakcje są w większości impulsywne, natomiast w przypadku narcyza większość reakcji (nawet te dramatyczne przeprosiny) to zimna kalkulacja. Różni ich to, że on, jest zimny i wykalkulowany, a ona gorąca i nieracjonalna. Owszem Narcyzowi zdarza się impulsywność, ale tylko w przypadku, konfrontacji, która może zaszkodzić jego reputacji, lub totalnej utracie narcystycznego eliksiru (o którym pisałam TU).
Zaburzenia typu Boarderline, są bardzo często jednoznaczne z depresją dwu biegunową. Borderka ma tendencje do długotrwałych okresów smutku i nostalgii, które w przeciągu dnia potrafią się zmienić w euforię, ekscytację i radość oraz pozorną pewność siebie, graniczącą z arogancją. Jednak Borderki w okresie "wzlotu", są dużo bardziej agresywne i poirytowane niż osoba, która cierpi na depresję dwubiegunową (jako zjawisko odosobnione). Borderka, w takim okresie będzie arogancka, ubrana tak, żeby zostać zauważoną, a jeśli zatrzymasz na niej wzrok trochę dłużej, odpowie 'Na co się patrzysz zboczeńcu?"
Osoba z takimi zaburzeniami, doświadcza również paranoi, uczucia paniki nad którą nie ma kontroli, a także wściekłości w obliczu bezradności lub przeładowania emocjonalnego. Jej zaburzone poczucie tożsamości, często spycha ją w otchłań przeświadczenia, że jest przedmiotem plotek, czy też konspiracji i oskarżeń, które, żyją swoim życiem, w jej zatłoczonym strumieniu myśli.
Mimo tego, że Narcyz ma tendencje do zachowań lekkomyślnych, posiada także 'talent' do znajdywania ludzi, którzy za jego lekkomyślność płacą (najczęściej partner DDA/DDD). Natomiast Borderka, bardzo rzadko jest w stanie uniknąć konsekwencji swoich zachowań. W jesieni życia, jest często, bankrutką, inwalidką lub osobą zależną od rodziny lub instytucji charytatywnych. Jej chaotyczne zachowanie, przynosi iluzję bezpieczeństwa (finansowego), tylko wtedy kiedy jest ono doceniane przez branżę rozrywkową ;)
Często tworzona jest hipoteza, że Narcyz i Borderka to idealna para, dlatego bardzo irytuje mnie powszechna obecnie opinia, że te dwa zaburzenia są jednakowe. Ja nazywam je współgrającymi, podobnie do Narcyza i DDA/DDD.
Boarderka w przeciwieństwie do narcyza, zdaje sobie sprawę z tego, że jest z nią coś nie tak. A zdolność introspekcji, to luksus nie osiągalny dla osób narcystycznych. Osoby Boarderline, mają szanse na poprawę i często takiej doznają. Dla jednych lekarstwem jest związek z Narcyzem i macierzyństwo, dla innych medytacja i New Age, a dla jeszcze innych tradycyjne nawrócenie w Kościele Katolickim. Jakie by nie były środki (nie konieczne droga terapia), ulga, często przychodzi z wiekiem, jeśli potrzeba zmiany pojawiła się w porę.
Borderka wie, że musi szukać, i prędzej czy później trafia na właściwą drogę - a jest ich więcej niż jedna. Taka droga, prowadzi do samoakceptacji, i nauki miłości i szacunku do siebie. Narcyz, niestety za większość swoich przewinień wini otoczenie, i nawet w tych momentach kiedy jest sam i jego ból sięga dna, planuje zemstę i następną manipulację.
Mimo tego, że Narcyz i Borderka są często wkładani do tego samego worka (przede wszystkim przez blogerów i grupy wsparcia) to jednak są zupełnie inni - zapraszam do przeczytani mojego tekstu na temat związku Narcyza z Borderką TU.
PS. Dla przypomnienia, wszystkie moje teksty są wynikiem moich obserwacji i poszukiwać i w żadnym wypadku nie powinny być traktowane jako zastępstwo profesjonalnej terapii.
sobota, 25 lutego 2017
Toksyczne związki - prawdy i mity
1, Jego nowa partnerka, ma lepiej - Mit!
Ona, podobnie jak ty, przechodzi przez fazę 'miodowego miesiąca', w której Narcyz wielbi i adoruje jej każdy ruch, obsypuje ją prezentami i opowiada jaką wariatką była jego ex. Zdjęcia z ich miodowego okresu, zostaną opublikowane na każdym możliwym profilu społecznościowym, dlatego, że ona, cieszy się nowym związkiem, a on cieszy się Twoim bólem. Będzie chciał Cię ukarać w ten sposób, za ustalanie granic, a jeśli odeszłaś, to chce Ci pokazać jak bardzo się myliłaś. Jeśli zareagujesz na tą prowokację i skomentujesz zdjęcie lub wyślesz wiadomość, on, użyje tego, żeby pokazać nowej partnerce jaką jesteś wariatką i jak bardzo chcesz do niego wrócić.
Zapewniam Cię, nie myliłaś się w swoim osądzie sytuacji, a Twoja następczyni, podobnie jak Twoja poprzedniczka, zostaną tak samo jak Ty, sprowadzone na emocjonalne, finansowe i zdrowotne dno. Skąd wiem? Byłam tą drugą... Narcyz przedstawił mi swoją byłą partnerkę, jako chorą psychicznie stalker'kę... po latach spotkałyśmy się (kiedy obydwie miałyśmy jego szaleństwo za sobą) i zweryfikowałyśmy nasze wersje wydarzeń - do tej pory utrzymujemy kontakt - nawet się lubimy :) .
2, Ludzie się nie zmieniają - Prawda!
Do zmiany potrzebna jest jakaś niewygoda, trudność lub kataklizm. Osoba toksyczna, często zyskuje, prestiż, uznanie i finansowe bezpieczeństwo, dzięki manipulacji i agresji - niestety, tak działa nasza cywilizacja. Nie którzy twierdzą, że długotrwały brak 'dawcy" potrafi nakłonić osobę toksyczną do zmian, moim zdaniem, większe prawdopodobieństwo ma rozwinięcie się bardzo zaawansowanych problemów natury psychicznej. Osobowości narcystyczne (i podobne), to jeden krok od totalnego szaleństwa i dlatego tak długo, jak utrzymamy narcyza w bezpiecznej strefie emocjonalnej, będzie on mógł 'funkcjonować' bez obawy o całkowitą utratę rozumu (w dużym uproszczeniu).
3, Nie poradzę sobie bez niego, finansowo i emocjonalnie - Mit!
Narcyz (czyli osoba toksyczna) karmi swoją ofiarę półprawdami i kłamstwami w celu zaburzenia postrzegania rzeczywistości. Mówi np. z trójką dzieci nigdy nie znajdziesz pracy, albo tyle mamy długów, będziemy je spłacać do końca życia.
W wielu przypadkach jest tak, że Narcyz bez względu na to czy jesteście razem czy osobno doprowadzi was do bankructwa, swoim 'życiem po nad stan". Dlatego warto się zastanowić, kiedy idziesz na finansowe dno, czy może warto się rozstać teraz, zanim ruchome pisaki długów pochłoną was obydwoje. Może pierwszy etap rozstania będzie bardzo trudny, ale kiedy emocje już opadną zdasz sobie sprawę, że bez niego masz większe szanse wyjścia na prostą. Bez jego obecności Twoje emocje będą miały szanse się ustabilizować i wiele sytuacji nabierze klarowności.
4, Moja rodzina nie była rodziną zdrową emocjonalnie - Prawda !
Należy najpierw zdefiniować pojęcie normalności... albo zdać sobie sprawę, że każdy ma inną definicję tego pojęcia. Dlatego łatwiej zdefiniować co jest brakiem normalności. Jako dzieci towarzyszyliśmy rodzicom w ich potyczkach życiowych, które nie zawsze były dla nas jasne. Oprócz oczywistych problemów w rodzinie typu; przemoc i alkohol, duży w pływ na dzieci mają zjawiska takie jak depresja, przewlekłe choroby, izolacja z powodu wyglądu (nadwaga/ kolor włosów), ekscentryczność rodzica lub nie konwencjonalne poglądy. Nie chodzi o to, aby starać się uniknąć za wszelką cenę 'nie wygodnych' sytuacji w życiu, ale oto aby umieć je przeżyć i wytłumaczyć je dziecku tak, aby ono mogło je przeżyć nie myśląc, że to jego wina. Np. matka z bardzo silną depresją, będzie emocjonalnie nie osiągalna dla dziecka, podobnie jak matka z zaburzeniami osobowości czy uzależnieniem. W takiej sytuacji bez pomocy, ojca, dziadków i otoczenia dziecko (teoretycznie) jest wychowywane przez matkę narcystyczną, mimo tego, że depresja trwa tylko (albo, aż 5 lat) to nakłada się ona na etap życia dziecka, który w przyszłości zdeterminuje jego poczucie wartości i wybór partnera. Freud kiedyś powiedział, że wszyscy są chorzy, tylko nie wszyscy są zdiagnozowani. Duży wpływ na to, jak ukształtowała nas nasza rodzina, mają relacje jej członków. Ich podejście do sytuacji kryzysowych, to jak współgrali i wspierali się w trudnych sytuacjach, decyduje o ich zdrowym lub toksycznym podejściu do życia.
Nie można jednak zapomnieć o tym, że wiele osób uwikłanych w toksyczne związki wyparło niewygodne wspomienia (do tematu mechanizmów ochronnych powrócę w następnych postach). Jako wolontariuszka, która pracowała z dziećmi, usuwanymi z rodzin przepełnionych głównie przemocą i nałogami, nadal pamiętam chłopca bitego przez matkę metalowym prętem, który bardzo ją kochał i ciągle pytał czy może do niej wrócić. Był przekonany, że to bicie mu się należało, bo był łasuchem... Prawdopodobnie jego matka, również kochała swojego synka i przekazywał mu wzorce wychowawcze według których sama została wychowana. Dla niej brak miłości i "wyłączenie" tego uczucia, była równoznaczne z okazywaniem miłości - pomimo to, że jest to miłość toksyczna, niszcząca i dysfunkcyjna to jednak jest formą miłości.
5, Lepszy byle jaki rodzic, niż żaden - Mit!
Na tym etapie chciałam nadmienić, że forma Narcyz nie odnosi się tylko i wyłącznie do osoby z zaburzeniami narcystycznymi, ale do wszystkich zaburzeń osobowości, cechujących się brakiem empatii. Kiedy wybrałam tą nazwę dla mojej strony na FB chciałam przybliżyć, osobom nie związanym z psychologią, temat zaburzeń osobowości, stąd też to uproszczenie.
Bardzo mało, jak na razie mówi się o przemocy emocjonalnej wobec dzieci- pewnie z tego względu, że wiele osób stosuje jeszcze przemoc fizyczną i dopóki nie poradzimy sobie z tym problem, przemoc emocjonalna schodzi na drugi plan. Z tego powodu wydaje nam się, że jeśli rodzic nie stosuje przemocy fizycznej, to wszystko musi być ok. Poza tym, nie jest do końca jasne jak wprowadzać dyscyplinę bez przemocy, dlatego w wielu kwestiach opieramy się o poglądy osób, nie koniecznie kompetentnych w tej dziedzinie. Według Sam'a Vaknin, którego uważam za eksperta w tej dziedzinie, osoba o zaburzonym poczuciu empatii nigdy nie będzie zdolna do okazania miłości. Natomiast odczucie tego stanu, będzie często związane z satysfakcją i posłuszeństwem, nigdy natomiast nie będzie ono miłością rodzicielską i bezwarunkową. Pojawia się pytanie: Jaki ma to wpływ na dziecko? - w skrócie jest to emocjonalny holokaust. Dziecko jest nagradzana i karane nie w zależności od jego zachowania, ale od tego jaką przedstawia wartość w danym momencie dla narcystycznego rodzica. Czyli, jednego dnia może być nagrodzone za to, że potrafi np. posprzątać pokój, innym razem jest wyśmiane "zachowujesz się jak Twoja matka". W zależności od typu zaburzeń rodzica, poddawane jest ono różnego rodzaj torturom emocjonalnym, które w dorosłym, życiu przejawią się jako zaburzenia osobowości - czyli bardzo uproszczając będzie ono Narcyzem, albo jego ofiarą. Wydaje mi się, że każdy kto ma dziecko z Narcyzem, mógłby podać tysiące przykładów, ignorowania, karania za bzdury i zaszczuwania -metod manipulacji dzieci, które są nie jednokrotnie gorsze od tzw. klapsa.
6, Ustalę granice - wszystko będzie dobrze - Mit!
Tymczasowo będzie dobrze, szczególnie jeśli ustalenie granic było poprzedzone rozstaniem, a Narcyz nie jest na tyle atrakcyjny dla płci przeciwnej, żeby szybko znaleźć zastępstwo. Twoje granice będą "działać"dopóki nie zachorujesz, nie zajdziesz w ciąże, albo nie będziesz potrzebować innego rodzaju wsparcia, a kiedy nadejdzie taki moment, dowiesz się, co on myśli o Twoich granicach. Chodzi o to, że przy takim podejściu nigdy nie możesz odetchnąć, cały czas musisz być w 100 procentach sprawna, wypoczęta i zdrowa. A kiedy pojawi się ktoś, kto będzie chciał ukoić 'ból' Twojego narcystycznego partnera... wtedy on porzuci Ciebie i Twoje granice, dla kogoś, kto pokocha go "bezgranicznie"
7, To wszystko jego wina, ja byłam ofiarą - Mit!
Po pierwsze wina nie była niczyja, relacje między ludzkie to forma rozwoju świadomości. Często słyszę, że BPD to prawie to samo co narcystyczne zaburzenia osobowości, albo jeszcze gorzej. Niestety, nie zgadzam się z tym stwierdzeniem (i pewnie zostanę za to zaatakowana), ale wiele osób będących w związku z osobą z narcystycznymi zaburzeniami osobowości, można określić mianem BPD - stąd też, tyle blogów(pisanych przez NPD) i ogólnej nagonki na osoby z BPD. Mimo tego, że obydwa typy zaburzeń, częściowo na siebie nachodzą, np. mają niezdrowe metody podejścia do konfliktowych sytuacji i ich rozwiązywania. Obydwa rodzaje osobowości, bardzo boją się porzucenia i wzajemnie utrzymują się w ciągłym strachu. Osoba narcystyczna nie potrafi jednak spojrzeć przez oczy drugiej połówki, istniej całościowo w świecie własnych potrzeb i lęków. Natomiast osobowość Boarderline, żyje w całkowitej zależności od reakcji otoczenia.
Rożnicę między tymi dwoma typami można określić metaforycznie jako studnię z przelewającą się wodą (emocja BPD) na spękanej i suchej pustyni (emocje NPD). Tylko pustynia może przyjąć takie wylewy emocji i zakwitnąć w wyniku takiej ilości wody. Osoba narcystyczna, uwielbia kontrolować emocje BPD i przyczyniać się do ich ciągłych wybuchów (wylewów studni) wtedy kwitnie i czuje się potrzebna.
8, Odejście i brak kontaktu, to jedyna możliwość normalnego życia - Prawda!
Mimo tego, że to bardzo boli, to osoby toksyczne zawsze będą próbować przywrócić 'ich' porządek rzeczy. Nawet po dłuższym okresie utrzymania normalności, wracają do dawnych zachowań. Ta tymczasowa normalność, to iluzja mająca na celu utrzymanie Cię w przeświadczeniu, że nie jest tak źle. Od czasu do czasu dostaniesz "prezent" w postaci ekstrawaganckiego zakupu, wylewu miłości w obecności bliskich, czy innej 'przynęty', która ma odwrócić Twoją uwagę od wolności jaką jest opuszczenie związku.
Jeśli jeśli chcesz porozmawiać o podobnych tematach i mieszkasz w Polsce zapraszam do grupy Narcyzm - Rozmowy, a wszystkich z UK zapraszam do grupy Kula, na rozmowy w języku polskim.
Ona, podobnie jak ty, przechodzi przez fazę 'miodowego miesiąca', w której Narcyz wielbi i adoruje jej każdy ruch, obsypuje ją prezentami i opowiada jaką wariatką była jego ex. Zdjęcia z ich miodowego okresu, zostaną opublikowane na każdym możliwym profilu społecznościowym, dlatego, że ona, cieszy się nowym związkiem, a on cieszy się Twoim bólem. Będzie chciał Cię ukarać w ten sposób, za ustalanie granic, a jeśli odeszłaś, to chce Ci pokazać jak bardzo się myliłaś. Jeśli zareagujesz na tą prowokację i skomentujesz zdjęcie lub wyślesz wiadomość, on, użyje tego, żeby pokazać nowej partnerce jaką jesteś wariatką i jak bardzo chcesz do niego wrócić.
Zapewniam Cię, nie myliłaś się w swoim osądzie sytuacji, a Twoja następczyni, podobnie jak Twoja poprzedniczka, zostaną tak samo jak Ty, sprowadzone na emocjonalne, finansowe i zdrowotne dno. Skąd wiem? Byłam tą drugą... Narcyz przedstawił mi swoją byłą partnerkę, jako chorą psychicznie stalker'kę... po latach spotkałyśmy się (kiedy obydwie miałyśmy jego szaleństwo za sobą) i zweryfikowałyśmy nasze wersje wydarzeń - do tej pory utrzymujemy kontakt - nawet się lubimy :) .
2, Ludzie się nie zmieniają - Prawda!
Do zmiany potrzebna jest jakaś niewygoda, trudność lub kataklizm. Osoba toksyczna, często zyskuje, prestiż, uznanie i finansowe bezpieczeństwo, dzięki manipulacji i agresji - niestety, tak działa nasza cywilizacja. Nie którzy twierdzą, że długotrwały brak 'dawcy" potrafi nakłonić osobę toksyczną do zmian, moim zdaniem, większe prawdopodobieństwo ma rozwinięcie się bardzo zaawansowanych problemów natury psychicznej. Osobowości narcystyczne (i podobne), to jeden krok od totalnego szaleństwa i dlatego tak długo, jak utrzymamy narcyza w bezpiecznej strefie emocjonalnej, będzie on mógł 'funkcjonować' bez obawy o całkowitą utratę rozumu (w dużym uproszczeniu).
3, Nie poradzę sobie bez niego, finansowo i emocjonalnie - Mit!
Narcyz (czyli osoba toksyczna) karmi swoją ofiarę półprawdami i kłamstwami w celu zaburzenia postrzegania rzeczywistości. Mówi np. z trójką dzieci nigdy nie znajdziesz pracy, albo tyle mamy długów, będziemy je spłacać do końca życia.
W wielu przypadkach jest tak, że Narcyz bez względu na to czy jesteście razem czy osobno doprowadzi was do bankructwa, swoim 'życiem po nad stan". Dlatego warto się zastanowić, kiedy idziesz na finansowe dno, czy może warto się rozstać teraz, zanim ruchome pisaki długów pochłoną was obydwoje. Może pierwszy etap rozstania będzie bardzo trudny, ale kiedy emocje już opadną zdasz sobie sprawę, że bez niego masz większe szanse wyjścia na prostą. Bez jego obecności Twoje emocje będą miały szanse się ustabilizować i wiele sytuacji nabierze klarowności.
4, Moja rodzina nie była rodziną zdrową emocjonalnie - Prawda !
Należy najpierw zdefiniować pojęcie normalności... albo zdać sobie sprawę, że każdy ma inną definicję tego pojęcia. Dlatego łatwiej zdefiniować co jest brakiem normalności. Jako dzieci towarzyszyliśmy rodzicom w ich potyczkach życiowych, które nie zawsze były dla nas jasne. Oprócz oczywistych problemów w rodzinie typu; przemoc i alkohol, duży w pływ na dzieci mają zjawiska takie jak depresja, przewlekłe choroby, izolacja z powodu wyglądu (nadwaga/ kolor włosów), ekscentryczność rodzica lub nie konwencjonalne poglądy. Nie chodzi o to, aby starać się uniknąć za wszelką cenę 'nie wygodnych' sytuacji w życiu, ale oto aby umieć je przeżyć i wytłumaczyć je dziecku tak, aby ono mogło je przeżyć nie myśląc, że to jego wina. Np. matka z bardzo silną depresją, będzie emocjonalnie nie osiągalna dla dziecka, podobnie jak matka z zaburzeniami osobowości czy uzależnieniem. W takiej sytuacji bez pomocy, ojca, dziadków i otoczenia dziecko (teoretycznie) jest wychowywane przez matkę narcystyczną, mimo tego, że depresja trwa tylko (albo, aż 5 lat) to nakłada się ona na etap życia dziecka, który w przyszłości zdeterminuje jego poczucie wartości i wybór partnera. Freud kiedyś powiedział, że wszyscy są chorzy, tylko nie wszyscy są zdiagnozowani. Duży wpływ na to, jak ukształtowała nas nasza rodzina, mają relacje jej członków. Ich podejście do sytuacji kryzysowych, to jak współgrali i wspierali się w trudnych sytuacjach, decyduje o ich zdrowym lub toksycznym podejściu do życia.
Nie można jednak zapomnieć o tym, że wiele osób uwikłanych w toksyczne związki wyparło niewygodne wspomienia (do tematu mechanizmów ochronnych powrócę w następnych postach). Jako wolontariuszka, która pracowała z dziećmi, usuwanymi z rodzin przepełnionych głównie przemocą i nałogami, nadal pamiętam chłopca bitego przez matkę metalowym prętem, który bardzo ją kochał i ciągle pytał czy może do niej wrócić. Był przekonany, że to bicie mu się należało, bo był łasuchem... Prawdopodobnie jego matka, również kochała swojego synka i przekazywał mu wzorce wychowawcze według których sama została wychowana. Dla niej brak miłości i "wyłączenie" tego uczucia, była równoznaczne z okazywaniem miłości - pomimo to, że jest to miłość toksyczna, niszcząca i dysfunkcyjna to jednak jest formą miłości.
5, Lepszy byle jaki rodzic, niż żaden - Mit!
Na tym etapie chciałam nadmienić, że forma Narcyz nie odnosi się tylko i wyłącznie do osoby z zaburzeniami narcystycznymi, ale do wszystkich zaburzeń osobowości, cechujących się brakiem empatii. Kiedy wybrałam tą nazwę dla mojej strony na FB chciałam przybliżyć, osobom nie związanym z psychologią, temat zaburzeń osobowości, stąd też to uproszczenie.
Bardzo mało, jak na razie mówi się o przemocy emocjonalnej wobec dzieci- pewnie z tego względu, że wiele osób stosuje jeszcze przemoc fizyczną i dopóki nie poradzimy sobie z tym problem, przemoc emocjonalna schodzi na drugi plan. Z tego powodu wydaje nam się, że jeśli rodzic nie stosuje przemocy fizycznej, to wszystko musi być ok. Poza tym, nie jest do końca jasne jak wprowadzać dyscyplinę bez przemocy, dlatego w wielu kwestiach opieramy się o poglądy osób, nie koniecznie kompetentnych w tej dziedzinie. Według Sam'a Vaknin, którego uważam za eksperta w tej dziedzinie, osoba o zaburzonym poczuciu empatii nigdy nie będzie zdolna do okazania miłości. Natomiast odczucie tego stanu, będzie często związane z satysfakcją i posłuszeństwem, nigdy natomiast nie będzie ono miłością rodzicielską i bezwarunkową. Pojawia się pytanie: Jaki ma to wpływ na dziecko? - w skrócie jest to emocjonalny holokaust. Dziecko jest nagradzana i karane nie w zależności od jego zachowania, ale od tego jaką przedstawia wartość w danym momencie dla narcystycznego rodzica. Czyli, jednego dnia może być nagrodzone za to, że potrafi np. posprzątać pokój, innym razem jest wyśmiane "zachowujesz się jak Twoja matka". W zależności od typu zaburzeń rodzica, poddawane jest ono różnego rodzaj torturom emocjonalnym, które w dorosłym, życiu przejawią się jako zaburzenia osobowości - czyli bardzo uproszczając będzie ono Narcyzem, albo jego ofiarą. Wydaje mi się, że każdy kto ma dziecko z Narcyzem, mógłby podać tysiące przykładów, ignorowania, karania za bzdury i zaszczuwania -metod manipulacji dzieci, które są nie jednokrotnie gorsze od tzw. klapsa.
6, Ustalę granice - wszystko będzie dobrze - Mit!
Tymczasowo będzie dobrze, szczególnie jeśli ustalenie granic było poprzedzone rozstaniem, a Narcyz nie jest na tyle atrakcyjny dla płci przeciwnej, żeby szybko znaleźć zastępstwo. Twoje granice będą "działać"dopóki nie zachorujesz, nie zajdziesz w ciąże, albo nie będziesz potrzebować innego rodzaju wsparcia, a kiedy nadejdzie taki moment, dowiesz się, co on myśli o Twoich granicach. Chodzi o to, że przy takim podejściu nigdy nie możesz odetchnąć, cały czas musisz być w 100 procentach sprawna, wypoczęta i zdrowa. A kiedy pojawi się ktoś, kto będzie chciał ukoić 'ból' Twojego narcystycznego partnera... wtedy on porzuci Ciebie i Twoje granice, dla kogoś, kto pokocha go "bezgranicznie"
7, To wszystko jego wina, ja byłam ofiarą - Mit!
Po pierwsze wina nie była niczyja, relacje między ludzkie to forma rozwoju świadomości. Często słyszę, że BPD to prawie to samo co narcystyczne zaburzenia osobowości, albo jeszcze gorzej. Niestety, nie zgadzam się z tym stwierdzeniem (i pewnie zostanę za to zaatakowana), ale wiele osób będących w związku z osobą z narcystycznymi zaburzeniami osobowości, można określić mianem BPD - stąd też, tyle blogów(pisanych przez NPD) i ogólnej nagonki na osoby z BPD. Mimo tego, że obydwa typy zaburzeń, częściowo na siebie nachodzą, np. mają niezdrowe metody podejścia do konfliktowych sytuacji i ich rozwiązywania. Obydwa rodzaje osobowości, bardzo boją się porzucenia i wzajemnie utrzymują się w ciągłym strachu. Osoba narcystyczna nie potrafi jednak spojrzeć przez oczy drugiej połówki, istniej całościowo w świecie własnych potrzeb i lęków. Natomiast osobowość Boarderline, żyje w całkowitej zależności od reakcji otoczenia.
Rożnicę między tymi dwoma typami można określić metaforycznie jako studnię z przelewającą się wodą (emocja BPD) na spękanej i suchej pustyni (emocje NPD). Tylko pustynia może przyjąć takie wylewy emocji i zakwitnąć w wyniku takiej ilości wody. Osoba narcystyczna, uwielbia kontrolować emocje BPD i przyczyniać się do ich ciągłych wybuchów (wylewów studni) wtedy kwitnie i czuje się potrzebna.
8, Odejście i brak kontaktu, to jedyna możliwość normalnego życia - Prawda!
Mimo tego, że to bardzo boli, to osoby toksyczne zawsze będą próbować przywrócić 'ich' porządek rzeczy. Nawet po dłuższym okresie utrzymania normalności, wracają do dawnych zachowań. Ta tymczasowa normalność, to iluzja mająca na celu utrzymanie Cię w przeświadczeniu, że nie jest tak źle. Od czasu do czasu dostaniesz "prezent" w postaci ekstrawaganckiego zakupu, wylewu miłości w obecności bliskich, czy innej 'przynęty', która ma odwrócić Twoją uwagę od wolności jaką jest opuszczenie związku.
Jeśli jeśli chcesz porozmawiać o podobnych tematach i mieszkasz w Polsce zapraszam do grupy Narcyzm - Rozmowy, a wszystkich z UK zapraszam do grupy Kula, na rozmowy w języku polskim.
niedziela, 22 stycznia 2017
Przysługa Cz. 1
Ja
Wszystko się rozpadło, to już koniec. Koniec wszystkiego, małżeństwa, dobrego imienia, firmy, rodziny. Teraz wszyscy już wiedzą, jaka jestem beznadziejna, i że sama do niczegobym nie doszła.
Mama otworzyła firmę w latach 90’ po tym jak ojciec odszedł. Najpierw, sprzedawałyśmy ciuchy na stadionie (ja wtedy miałam 5 lat), a potem mama otworzyła butik w warszawie i dzięki swoje urodzie przyciągnęła wiele zamożnych kilentek. Dzisiaj mamy 30 różnego rodzaju sklepów w całej Polsce, ale ja nie wiem jak to jest mieć matkę i być dla kogoś najważniejszą. Ona nigdy nie miała czasu, choćby na to, żeby spojrzeć mi w oczy. Większość dzieciństwa spędziłam u dziadków i cioć, bo mama w wolnym czasie musiała się zrelaksować ze swoim facetem (żaden z nich nie chciał z nią być na stałe, co pogrążało ją w wiecznej depresji).
Kiedy pojawił się Szymon, szybko określił się jako mój narzeczony, a ja w końcu poczółam się chciana. Mówił, że nie musimy ze sobą długo chodzić, bo przecież pochodzimy z tej samej miejscowości i nasze rodziny znają się pobieżnie z widzenia. On, syn katechetki, tak jak ja, wychował się bez ojca. Ojciec Szymka, policjant, znany był w okolicy z tego, że można z nim „wszystko załatwić”. Popełnił samobójstwo, po tym jak przyłapano go na braniu łapówek (Szymon miał 6 lat).
Dzisiaj zaczynam pisać pamiętnik, bo dziś mam ochotę pójść w ślady ojca Szymona. Jestem w szoku, piecze mnie w gardle kamień wielki jak hałda w Wałbrzychu, jestem na dnie. Dno, to miejsce, w którym zdajesz sobie sprawę, że ludzie, żyją i funkcjonują mimo tego, że ty jesteś martwa.
Muszę to z siebie wyrzucić.
Ta druga
Kurwa, kurwa, kurwa, nie dam rady. Jestem skończona. Kaśka sorry, że Ci zawracam głowę, ale nie mam się komu wyrzalić. Jak nie chcesz to nie czytaj tego emaila, ja poprostu muszę go napisać. Boże, nawet już po naszemu myśleć nie potrafię. Wszystko jest o nim, wszystko dla niego. Dla niego zaryzykowałam bezpieczeństwo dzieci. Przecież nas deportują, jeśli stracę pracę.
Boże co ja będę na Ukrainie sama z dwójką dzieci robić! Może spróbuję do Anglii jak wszyscy tutaj, jako uchodźca. Przecież, my tu z umrzemy z głodu jak mnie wyrzucą z pracy. Jestem w szoku. Odpisz, pa.
Ja
-Milczysz już od dwóch dni!
Powiedz, cokolwiek, przeproś… obiecaj poparawę!
- Stasia my jesteśmy bratnimi duszami, ty wiesz co ja myślę, nie muszę nic mówić.
Czuję się jak by ktoś, polał chłodną wodą, gorącą
hałdę wałbrzyską w moim gardle. Tak działają na mnie jego słowa, nawet jeśli kłamie. Jakie kolwiek słowo jest lepsze od milczenia - on wie jak torturować ciszą. Ulga… może jeszcze nie wszystko stracone.
- Stonko moja Stasiu, przecież ty wiesz, wszystko wiesz, ja nic nie muszę mówić- kurcze sama nie wiem, może Szymon ma rację, może jestem taką kretynką, spędziłam z tym człowiekiem 10 lat, a nie znam go na tyle, żeby móc go zrozumieć.
- Stonko moja, czy ty się kiedyś zastanawiałaś się nad tym jak mi Ciebie brakuje, poświęcasz mi tak mało czasu! Ty i Zuzia jesteście dla mnie najważniejsze, ale czasem czuję, że dziecko i pracę stawiasz przedemną – on ma rację, ja naprawdę nie ma dla niego czasu, obiad rodzinny to przecież nie jest czas dla niego, tylko dla nas, pranie i sprzątanie to jest mój obowiązek. Czasem pojadę z nim na imprezę pracowniczą, ale to jest praca, nie czas dla niego. Boże, jaka ja byłym głupia.Muszę to wszystko, zapisywać, żeby pamiętać, żeby się nie pogóbić, nie oszaleć.
- Musiałem iść do innej kobiety, każdy facet ma potrzeby. Mimo tego, że kocham Cię nad życie wariatko. Wiesz o tym, że cały czas jesteś zmęczona, a jak nie jesteś, to nigdy mi nie pozwolisz skorzystać z tej pięknej dupki. – Zaśmiał się w głos, bo wie jak bardzo przeraża mnie myśl o seksie analnym. Monolog toczy się dalej: - A z Ukrainką, to mogę jak chcę, jak to mówią „Japa, papa, pipa pupa!” – Teraz to już ryczy ze śmiechu, a ja wyobrażam to sobie, jak oni to robią i czuję się jakby mnie ktoś kopał w brzuch, a on dalej - jak byśmy żyli w dawnych czasach to byśmy ją na służbę przyjęli i nie martwiłabyś się, że mnie po nocach nie ma.
- Kto jeszcze o was wie?
- Nikt! Jak ty śmiesz takie pytanie zadać. Co ty myślisz, że ja będę się obnosił z tym, że Ukraińskie ścierwo rucham! Kiedy mam w domu taką piękną i mądrą żonę, z którą chcę być do końca świata i jeden dzień dłużej. Przecież ty wiesz, że masz potencjał… - Łapie mnie za dupę w taki sposób, który zawsze przepełnia mnie odrazą. Nigdy nie był czułyy, zawsze zwierzęce obmacywanie i hamskie tekststy. Nasz seks, zawsze musiał wyglądać tak, jak, finałowa akcja z filmu porno(dla ludzi znieczulonych emocjonalnie). Dla niego na tym polega otwartość seksualna, na kopiowaniu zachowań z pornosów.Odruchowo, odpycham jego rękę:
- I widzisz, tak zawsze jest, ja się staram a ty mnie odpychasz! Wychodzę przemyś to sobie!
-Szymon przepraszam, ale… - Boże gdzie on poszedł! Pewnie zrobi coś głupiego, poszedł pewnie do niej. Mówił mi, że ona jest, beznadziejną matką, oni robią to nawet jak dzieci nie śpią, tylko oglądają telewizję w pokoju obok sypialni. Jakie to chore, jak on może być z taką chorą laską.
- Stonko moja Stasiu, przecież ty wiesz, wszystko wiesz, ja nic nie muszę mówić- kurcze sama nie wiem, może Szymon ma rację, może jestem taką kretynką, spędziłam z tym człowiekiem 10 lat, a nie znam go na tyle, żeby móc go zrozumieć.
- Stonko moja, czy ty się kiedyś zastanawiałaś się nad tym jak mi Ciebie brakuje, poświęcasz mi tak mało czasu! Ty i Zuzia jesteście dla mnie najważniejsze, ale czasem czuję, że dziecko i pracę stawiasz przedemną – on ma rację, ja naprawdę nie ma dla niego czasu, obiad rodzinny to przecież nie jest czas dla niego, tylko dla nas, pranie i sprzątanie to jest mój obowiązek. Czasem pojadę z nim na imprezę pracowniczą, ale to jest praca, nie czas dla niego. Boże, jaka ja byłym głupia.Muszę to wszystko, zapisywać, żeby pamiętać, żeby się nie pogóbić, nie oszaleć.
- Musiałem iść do innej kobiety, każdy facet ma potrzeby. Mimo tego, że kocham Cię nad życie wariatko. Wiesz o tym, że cały czas jesteś zmęczona, a jak nie jesteś, to nigdy mi nie pozwolisz skorzystać z tej pięknej dupki. – Zaśmiał się w głos, bo wie jak bardzo przeraża mnie myśl o seksie analnym. Monolog toczy się dalej: - A z Ukrainką, to mogę jak chcę, jak to mówią „Japa, papa, pipa pupa!” – Teraz to już ryczy ze śmiechu, a ja wyobrażam to sobie, jak oni to robią i czuję się jakby mnie ktoś kopał w brzuch, a on dalej - jak byśmy żyli w dawnych czasach to byśmy ją na służbę przyjęli i nie martwiłabyś się, że mnie po nocach nie ma.
- Kto jeszcze o was wie?
- Nikt! Jak ty śmiesz takie pytanie zadać. Co ty myślisz, że ja będę się obnosił z tym, że Ukraińskie ścierwo rucham! Kiedy mam w domu taką piękną i mądrą żonę, z którą chcę być do końca świata i jeden dzień dłużej. Przecież ty wiesz, że masz potencjał… - Łapie mnie za dupę w taki sposób, który zawsze przepełnia mnie odrazą. Nigdy nie był czułyy, zawsze zwierzęce obmacywanie i hamskie tekststy. Nasz seks, zawsze musiał wyglądać tak, jak, finałowa akcja z filmu porno(dla ludzi znieczulonych emocjonalnie). Dla niego na tym polega otwartość seksualna, na kopiowaniu zachowań z pornosów.Odruchowo, odpycham jego rękę:
- I widzisz, tak zawsze jest, ja się staram a ty mnie odpychasz! Wychodzę przemyś to sobie!
-Szymon przepraszam, ale… - Boże gdzie on poszedł! Pewnie zrobi coś głupiego, poszedł pewnie do niej. Mówił mi, że ona jest, beznadziejną matką, oni robią to nawet jak dzieci nie śpią, tylko oglądają telewizję w pokoju obok sypialni. Jakie to chore, jak on może być z taką chorą laską.
Ta druga
- Szymon, napisał do mnie, że zaraz będzie, wezmę dzieciaki do parku to sobie pogadacie…- tak powiedziałą Arjana i wyszła z moimi dzieciakami. Staram się, żeby miały z nim jak najmniej kontaktu. Po co im w głowie mieszać i tak mają ciężko w obcym kraju, bez rodziny. Zawsze go proszę, żeby przyjeżdżał jak dzieci śpią, ale on nigdy tego nie szanuje, muszę polegać na Arjanie, żeby wyszła z dziećmi.Ta
moja Arjana co
ja bym bez niej zrobiła.
O czym on chce gadać, przecież wiem, że jej nie
zostawi.
- Nasteńka, kochana moja. Tylko to powiedział, a mnie już serce zmiękło. -No i co ty nawyrabiałaś wariatko. Przecież wiesz, że ty i dzieci, to jest to co trzyma mnie przy życiu. - Dziwne, że powiedział dzieci, do tej pory zawsze go denerwowały. Wiesz, że ja z nią już nie mogę wytrzymać, ale nie chcę jej ranić, chciałem wszystko powoli, bez afer, żebyś w pracy kłopotów nie miała. I czego płaczesz wariatko, ja kocham tylko ciebie. Przecież ten układ jest idealny, ja nie chcę więcej dzieci ty też nie. Zabezpieczmy przyszłość tym, które już mamy, po co szaleć. Teraz stara wywali cię z pracy i co będziesz robić?!>?
Przekonał mnie w trzy minuty, a tyle mu chciałam nagadać. Zawsze sobie obiecuję, że mu wszystko wygarnę… a potem nawet słowa nie powiem. Już było wszystko ok, a on z takim tekstem do mnie:
- A gdzie twoja afrykańska księżniczka?
- Wyszła z dziećmi?
- I co znalazła sobie księcia?
- Na razie nie, pomaga mi z dziećmi, studiuje, na razie uwikłała się w nasz dramat i chyba uczy się na moich błędach?
- Ja bym ją mógł trochę poduczyć. - poruszył znaczaco biodrami
- Weź skończ!
- Słucham! Jak ty do mnie powiedziałaś! Pamiętaj, że jesteś zwykłą szmatą i takich jak ty jest pełno. – Na chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami, popchną mnie tak, że uderzyłam głową o ścianę. – Widzisz i dlatego ja nie mogą z tobą za długo przebywać, bo masz paranoję! Jego palec wskazujący znajdował się centymetr od mojego prawego oka, czułam jego oddech, śmierdziało mu z gęby. Miałam
- Nasteńka, kochana moja. Tylko to powiedział, a mnie już serce zmiękło. -No i co ty nawyrabiałaś wariatko. Przecież wiesz, że ty i dzieci, to jest to co trzyma mnie przy życiu. - Dziwne, że powiedział dzieci, do tej pory zawsze go denerwowały. Wiesz, że ja z nią już nie mogę wytrzymać, ale nie chcę jej ranić, chciałem wszystko powoli, bez afer, żebyś w pracy kłopotów nie miała. I czego płaczesz wariatko, ja kocham tylko ciebie. Przecież ten układ jest idealny, ja nie chcę więcej dzieci ty też nie. Zabezpieczmy przyszłość tym, które już mamy, po co szaleć. Teraz stara wywali cię z pracy i co będziesz robić?!>?
Przekonał mnie w trzy minuty, a tyle mu chciałam nagadać. Zawsze sobie obiecuję, że mu wszystko wygarnę… a potem nawet słowa nie powiem. Już było wszystko ok, a on z takim tekstem do mnie:
- A gdzie twoja afrykańska księżniczka?
- Wyszła z dziećmi?
- I co znalazła sobie księcia?
- Na razie nie, pomaga mi z dziećmi, studiuje, na razie uwikłała się w nasz dramat i chyba uczy się na moich błędach?
- Ja bym ją mógł trochę poduczyć. - poruszył znaczaco biodrami
- Weź skończ!
- Słucham! Jak ty do mnie powiedziałaś! Pamiętaj, że jesteś zwykłą szmatą i takich jak ty jest pełno. – Na chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami, popchną mnie tak, że uderzyłam głową o ścianę. – Widzisz i dlatego ja nie mogą z tobą za długo przebywać, bo masz paranoję! Jego palec wskazujący znajdował się centymetr od mojego prawego oka, czułam jego oddech, śmierdziało mu z gęby. Miałam
wrażenie, że za chwilę
wydłubie mi oko. On chyba chciał, żebym tak myślała, często mi opowiada jakie chore filmy ogląda na YT. Chyba już nic nie czuję. – Jedna kurwa wielka paranoja, Staśka przynajmniej wie, kiedy ma się zamknąć. A ty???!!!- I tak chyba krzyczał z pół godziny. Nie wytrzymałam tym razem i przerwałam mu...mówię spokojnie, już bez emocji, bo nic już nie czułam:
- Wiesz co, żal mi Ciebie jesteś chory!!! Jesteś zwykłym przemocowcem, nie wiem po co ja tracę z tobą czas… Lepiej będzie jak pójdziesz… coraz trudniej jest mi oprzeć się pokusie zadzwonienia na policję…
- Pójdę, do żony, bo kurwy mnie wkurwiają! A ty dzwoń, to z głodu zdechniesz.
- Wiesz co, żal mi Ciebie jesteś chory!!! Jesteś zwykłym przemocowcem, nie wiem po co ja tracę z tobą czas… Lepiej będzie jak pójdziesz… coraz trudniej jest mi oprzeć się pokusie zadzwonienia na policję…
- Pójdę, do żony, bo kurwy mnie wkurwiają! A ty dzwoń, to z głodu zdechniesz.
On zdradza żonę, a to ja jestem kurwą, co za logika. Będę kończyć za dużo tego.Napisz co u Ciebie?
Pa
Ja
Dzwoni, Boże już myślałam, że on coś odwali, a jednak nie, może zmądrzał. Może nie powinnam odbierać, ale po co grać, jeśli oczekuje się uczciwości to trzeba być uczciwym
-Słucham?
-Stonko moja Stasiu, dam Ci szansę, spędź ze mną trochę czasu, zabierz mnie do kina, popracujemy nad Twoją oziębłością seksualną.
Ćwiczenie:
Kiedy partner wraca i przeprasza zastanów się nad jego motywem (którym nie zawsze jest inna kobieta)?
Wskazówka- w zdjęciu poniżej
Subskrybuj:
Posty (Atom)