czwartek, 26 października 2017

Czemu tak za nim tęsknię?



Odchodzisz Ty, albo on, porzuca Cię dla innej. Pozostaje tęsknota, a Ty zastanawiasz się, „Dlaczego tak tęsknię za tym idiotą?”, nie kocham go, a nawet nie lubię, o co chodzi?
  1. Zależność chemiczna: Zapewne, nie jednokrotnie słyszeliście już o oksytocynie, hormonie przytulania i seksu dzięki któremu przywiązujemy się do bliskich i który wytwarzany jest po porodzie i podczas karmienia piersią. Dlatego narcyz na ogół szybko mówi Ci, że Cię kocha i wtedy nie musicie czekać z intymnością seksualną ... przecież on się już zadeklarował.

Dopamina, która odwiedza te same neurotransmitery, które pobudza kokaina. Uproszczając najnowesze teorie na temat dopaminy do maximum, możemy zasugerować, że jest ona odpowiedzialna za wydarzenia z życia nie tylko te przyjemne, ale również ważne. Uczy ona mózg tego co ważne, poprzez nakłanianie go do powtórki..., dlatego tęsknisz za powtórką tej ważnej, życiowej lekcji.

Mega ważne:

Oksytocyna jest wspomagana przez estrogen, a minimalizowana przez testosteron, dlatego też kobietom jest dużo trudniej zrezygnować z mężczyzny bez względu na rodzaj związku. Mężczyzna po orgazmie często traci zainteresowanie kobietą, kobieta natomiast przywiązuje się, mimo tego, że przed aktem seksualnym nie było żadnej więzi emocjonalnej.

Co robić?

Jak w przypadku każdego uzależnienia, zero kontaktu z substancją pobudzającą, każdy kontakt pobudza ‘szalone hormony’ i utrudnia proces rozłąki. Jak to nasze babki mówiły, czas leczy rany – daj sobie czas i nie spędzaj go sama. Otocz się bliskimi ludźmi, takimi do których możesz się wygadać, każde przytulenie to bonus. Dużo się przytulaj, to magia i nie koniecznie, początek aktu seksualnego, ale bliskość z drugim człowiek. Przytulanie, bliskich na tym etapie to twoja droga do wolności.


     2. Życie iluzją : Kobiety mają taką przypadłość, że potrafią oszukać same siebie, nie musząc być przez nikogo okłamywane. Umiejętnie pomniejszają wady swojego partnera, a uwydatniają jego zalety.W przypadku związku z narcyzem, (i nie tylko) tworzymy iluzję, którą same się karmimy. Mamy w głowie naszą wizję idealnego związku i do tej wizji, próbujemy dopasować rzeczywistość, zamiast być i obserwować to w czym obecnie się znajdujemy.
Opowiadamy wszystkim przesadzone historie, bo wstydzimy się prawdy i tego, że jesteśmy zaniedbywane. Okłamujemy wszystkich do tego stopnia, że same zaczynamy w to wierzyć. Potem dziwimy się dla czego otoczenie jest tak mało wyrozumiałe w stosunku do naszego rozstania.

Co robić?

Być autentyczną w każdej dziedzinie swojego życia. Nauczyć się mówić tak jak jest a nie tak, żeby wyglądać dobrze, albo żeby się komuś podlizać. Ludzie z natury lgną do osób, które są autentyczne i szczere. Ci, którzy byli przy nas bo chcieli uzyskać pochwały i admirację znikną z naszego życia, inni zostaną, bo byli przy nas dla nas samych. Mając wokół siebie takich ludzi będziesz silna i bezpieczna.

3. Syndrom Sztokholmski, o którym pisałam w poprzednich postach na FB (zobacz teksty w zdjęciach) albo poszukaj w Google.

4. Głód miłości - dlaczego karmimy się toksyczną miłością, bo jesteśmy tak głodne, że włożymy wszystko do ust (dosłownie ;-) ), żeby tylko na chwilę, uwolnić się od skurczy głodowych. Głód miłości jest największą epidemią naszych czasów. Jeśli chcemy szukać winnego możemy, mówić o rodzicach i dziatkach, ale prawda jest taka, że poprzednie pokolenia nie mogły zaspokoić potrzeb fizycznych, dlatego nie można było oczekiwać, że spełnią te emocjonalne. Emocjonalnie głodni rodzice, wychowują głodne dzieci.
Ojciec to pierwsza miłość córki i pierwszy bohater syna, jeśli nie potrafił kochać i szanować swoich dzieci, one nie będą kochały i szanowały siebie. Córka będzie wstanie oddać wszystko za moment w którym czuje się kochana. Za taki moment pozwoli swojemu partnerowi się poniżać, zgodzi się być zabawką seksualną, będzie posłuszna i uczynna, bo wie, że zostanie nagrodzona chwilą czegoś co nazwie miłością. Nie wie jak to jest być księżniczką, umie tylko błagać o miłość. Manipuluje partnera, służąc mu, poświęcając się i oferując przysługi, spodziewa się w zamian miłości. Jednak, przetarg nie jest miłością, ktoś zawsze traci ktoś zyskuje. Mimo tego, że chwilami czuje się przynależna, to jednak bilans zysków i strat, dla obydwu stron zawsze zostaje ujemny.

Nauczyła się od matki jak być ofiarą i nie potrafi być kobietą. Wbrew temu co nam wpajano, energia kobieca jest energią otrzymującą. Mężczyzna daje, kobieta odbiera, nawet nasze organy seksualne rozwinięte są w ten sposób. Energia męska to energia, która się opiekuje, zapewnia przynależność i bezpieczeństwo, dlatego potrafi być agresywna i prostolinijna, broniąc tych , których kocha. Natomiast energia żeńska, to twórczość i otrzymywanie, błogostan i przynależność.



W najprostszy sposób można to wytłumaczyć ilustracją obiadową, mężczyzna zapewnia produkty kobieta gotuje obiad. Jeśli mężczyzna zapewnia, wygodę i zaspokaja podstawowe potrzeby swojej wybranki, ta kwitnie i w zamian, cieszy go swoją twórczością, czyniąc go mężczyzną silnym, odważnym i odnoszącym sukces.

Jak wyglądał Twój związek z narcyzem, czy on daje, a Ty tworzysz z jego darów, czy on wysysa z Ciebie resztki energii życiowej? Za każdą odrobinkę, bliskości, która na ogół ma formę aktu seksualnego, (nie do końca satysfakcjonującego dla partnerki) oddajesz resztki swojej energii życiowej. Tęsknisz za byciem przytuloną kochaną i docenioną i wiesz, że jeśli otrzymasz to od swojego partnera, zabłyśniesz jak diament i uczynisz jego życie niebem na ziemi. Nie będziesz musiała się poświęcać i wymuszać na nim miłości, blask jakim go otoczysz będzie tworzył cuda i przenosił góry.


Dlaczego tak za tym tęsknisz? Bo to co jest miłością i dobrem jest dla Ciebie obce i nieznane. Odpychasz mężczyzn, którzy chcą Cie kochać i jak członek seksty wracasz do swojego guru. Nie wiesz jak to jest być kochaną, jesteś wyczerpana i potrzebujesz choć na ułamek sekundy być przytuloną i wiesz, że możesz spodziewać się tej ulgi tylko od niego. Wiesz, że jeśli zwrócisz się do rodziny lub znajomych usłyszysz "Tyle razy Ci mówiłam," - co tylko zwiększy cierpienie, które i tak jest już nie do zniesienia. Sama w domu, nie dasz z tym rady, nie martw się mało kto daje, a jak daje to pewnie pije, albo się objada. Dlatego tęsknisz i wracasz, do momentu, kiedy nie zaczniesz kochać samej siebie bardziej niż jego, do momentu kiedy, ktoś nie wyciągnie do Ciebie pomocnej dłoni i nie pomoże ci przejść przez tą przeminę.

Z dedykacją dla Ewy <3


Macie jakieś pomysły na zaspokojenie głodu miłości, piszcie w komentarzach.